Ukochany S.
Nadchodzi przeklęty dzień. W czasie tych niemiłosiernych
upałów wysychają źródła i obumierają rośliny. Ludzie zaczynają się buntować, a
cholerna zaraza niczego nie poprawia. Nasi przeciwnicy stają się jedynie
silniejsi.
Piszę do ciebie, bo znam wielką wagę twych uczuć. Nastała
jednak trudna sytuacja, a takowa zawsze wymaga wyrafinowanych rozwiązań.
Najlepsze są jednak najprostsze wyjścia. Nie lękaj się więc nadchodzących dni,
bo żadna susza, żaden potop, ani nawet zaraza nie są w stanie przeszkodzić
naszej miłości.
A i to, co obwieszczę za parę dni, nie jest przeszkodą,
której nie można pokonać. Zamierzam bowiem dać ludziom do zrozumienia, że są
jeszcze normalnie funkcjonujące rzeczy i zanim w końcu ona wydostanie się na
powierzchnię ja zamierzam zaślubić D. i zrobić to, o czym od zawsze razem
marzyliśmy.
Lecz bez strachu, życie bywa ulotne, a wtedy ty możesz
zająć należne ci miejsce. Na razie jednak wiesz przecież, co robić. Pilnuj jej
na każdym kroku, pomagaj jej. Zrób wszystko, by zdobyć jej zaufanie. Możesz ją
w sobie nawet rozkochać. Pamiętaj, nie jestem zazdrosna, lecz i ty nie bądź.
Nie zapomnij, co ci mówiłam. Świat leży u naszych stóp,
trzeba się tylko schylić i go sobie wziąć.
Nie będę się rozpisywać więcej niż należy, bo wszędzie tu
czają się wrodzy nam ludzie. Nie będzie nam łatwo, ale wierzę, ze zrobisz co
trzeba, gdy przyjdzie czas. Tymczasem żegnaj i nie zapominaj o mnie
Na zawsze Twoja
S.
~
Krępy
mężczyzna o niewielkim wzroście zasiadał na tronie od wielu lat. I nie chodzi
tu o królewski, czy nawet lordowski tron, nie myślcie też o toalecie. Ten
mężczyzna miał inne ważne zadanie. Od około 50 lat, dzień w dzień, siadał na
biurowym, niezbyt wygodnym krześle i wzrokiem lustrował obrazy wyświetlane na
monitorach.
Był
ochroniarzem, tak. Ale nie takim sobie zwykłym. Co to, to nie. Był głównym
ochroniarzem w Laboratorium Nauki i Wynalazków w Ardenii. Właśnie w tym
laboratorium, które wielu ludzi zwało eLeNiW-em, powstało wiele śmiercionośnych
broni, ogromna ilość przydatnych sprzętów i najnowocześniejsze technologie. To
pracujący tam naukowcy pomagali ludziom podnieść się po Wielkiej Wojnie, zwanej
też przez ludzi starszej daty i wielu żołnierzy III Wojną Światową.
Tak
więc doprowadziliśmy już do wniosku, że podane laboratorium jest niezwykle
ważne. Co za tym idzie- nie zwykle ważna jest w nim praca ochroniarza. Na tym
stanowisku w eLeNiW-ie nie było złych ludzi. Wręcz przeciwnie- byli najlepsi.
Zawsze czujni, zawsze gotowi, z dużym doświadczeniem i wieloma umiejętnościami.
Tylko
na jedną rzecz nie mieli wpływu. Na błąd naukowca. Na wpadkę któregoś z
pracowników, jakiegoś nieuważnego, zakręconego doktorka.
Gdyby
nie to, laboratorium byłoby bezpieczne po dziś dzień. Ale nie jest. Jest
tykającą bombą, która może w każdej chwili wybuchnąć.
A co sądzicie o tym? Nie wiem, czy wiązać z tym opowiadaniem, jakąkolwiek przyszłość, ale... chyba jest dobre, a to jest jego prolog!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz