niedziela, 14 czerwca 2015

Boskie w stu procentach- Bogini Hadesu

-Chester!
 Odwróciłam głowę w stronę w stronę Chejrona i Nico.
-Ziemia do żywych- brat pomachał mi ręką przed oczami. Co jak co, ale te słowa brzmiały dziwnie w jego ustach.- O czym ty myślisz?
-O tej tajemnicy... Nie mam pojęcia, o co chodzi?
 Chejron zadreptał w miejscu.
-Myślę, że może chodzić o to, dlaczego zniknęłaś...- zaczął.
-To jasne!- przerwałam.- Ale jak niby mam do tego dojść?!- zirytowałam się.
-Widać od razu, że córka swojego ojca- mruknął centaur. Prychnęłam.
 Siedziałam w Wielkim Domu już od około trzech godzin. Wszyscy inni poszli dawno do domków. Nawet pan D. opuścił nasze towarzystwo. Ja także miałam ochotę zwiać.
-Idę spać- powiedziałam po chwili. Wstałam i wyszłam.
 Temperatura na dworze spadła natychmiastowo. Na rękach pojawiła mi się gęsia skórka. Gdy przechodziłam koło miejsca, gdzie rozpalano ognisko przeszły mnie dreszcze. Minęłam je w grobowej ciszy. Odwróciłam się jeszcze stronę Wielkiego Domu, gdy spalone drewno wybuchnęło czarno- czerwonym płomieniem. Zdusiłam krzyk, który cisnął mi się na usta.
-Ojca się boisz?- zapytał twardy, szorstki głos. Dostrzegłam Hadesa wyłaniającego się z płomieni. Cofnęłam się zaskoczona, a bóg strzepnął popiół z rękawa czarnej bluzy.- Nie cierpię teleportacji!- mruknął pod nosem.
-Co tu robisz?- spytałam.
-Tłumaczę ci, o jaką cholerną tajemnicę mi chodzi- powiedział ze sztucznym uśmiechem na twarzy.- Jako moja córka i jedna z dwóch bogiń Hadesu, nie możesz tak po prostu znikać, to fakt...
-Czekaj, czekaj!- przerwałam mu.- Jaka bogini Hadesu?
 Hades teatralnie zasłonił usta dłonią. Prychnęłam znudzona. Mógłby sobie oszczędzić.
-No wiesz... córka dwóch bogów to bogini, nie? A córka bogów z Hadesu to bogini Hadesu, tak?
-Jestem córką dwójki bogów?- spytałam lekko nieprzytomnie.- Moja matka nie była człowiekiem?- dodałam.
-Nie... Twoją matką jest... Lepiej, żebyś sama do tego doszła. Ale, do rzeczy! Tajemnicą nie jest to, że zniknęłaś bez śladu, ale raczej, kto się do tego przyczynił. Wiesz, że Helios widzi i wie wszystko, a jeżeli on czegoś nie wie, to wie o tym Selene, bogini księżyca. Tym razem jest inaczej. Nikt nie widział twojego porwania. po prostu wyparowałaś. Byłaś i cię nie ma. A teraz jesteś. BUM!
 Z narastającym zdziwieniem i niedowierzaniem patrzyłam, jak Hades tłumaczy swoje racje żywo gestykulując.
-Mam rozumieć, że to dziwne?- spytałam.
-Właśnie- kiwnął głową.- Musiał zrobić to ktoś potężny. Bardzo potężny.
-Potężniejsi od bogów są tylko tytani i Matka Ziemia- Gaja, z mężulkiem- zauważyłam.
-Niekoniecznie- wtrącił się ktoś, odwróciłam się i dostrzegłam Nico.- Nigdzie ci tego mnie powiedzą, ale są jeszcze trzy istoty potężniejsze od ówczesnych bogów. Mojry- powiedział.- Gratuluję odkrycia pierwszej z ważnych zagadek, siostro.
-CO?
-Chodzi mu o twoje boskie pochodzenie- wyjaśnił cicho Hades.
-Boskie w stu procentach- dodał Nico.
 Zmierzyłam go spojrzeniem.
-Będziesz zazdrosny?- spytałam z uśmiechem.
 Prychnął.
-Nie musi- wtrącił się ojciec.- Wróciłem go na ziemię w boskiej postaci.
 Spojrzałam na niego zaskoczona.
-Teraz to już nic nie rozumiem.
 Hades wzruszył ramionami.
-Muszę lecieć- powiedział i zniknął.
 Zerknęłam na Nico, a potem w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą widać było mojego tatuśka.
-Idę spać- powiedziałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz