piątek, 20 marca 2015

RECENZJA FILMU- Incepcja

 Film Christophera Nolana mający swą premierę w 2010 roku zdobył serce nie jednego widza. Sny, spisek, niebezpieczeństwo niepowodzenia i ogólna tajemnica. To intryguje niemal wszystkich.


 Jest to film Sience- Fiction. Opowiada on o Domie Cobbie(Leonardo DiCaprio), nad którym wisi nieustannie wizja więzienia. Jego praca jest bowiem równie nielegalna, co fascynująca. Kto bowiem, nie chciałby umieć włamywać się do ludzkiej podświadomości podczas w pełni (no, powiedzmy, ze prawie) kontrolowanego snu?
 Aby wrócić do rodziny, czyli dwójki dzieci, główny bohater musi musi podjąć sie ostatniego zlecenia, które nie będzie takie, jak reszta. Chodzi oczywiście o Incepcję, czyli zaszczepienie pomysłu w czyimś umyśle. Zadanie to zlecił mu Saito (Ken Watanabe). Razem zbierają oni grupę, która potrzebna będzie do zrealizowania bardzo skomplikowanego planu. Musi w niej być oczywiście Arthur, czyli odwieczny wspólnik Doma, którego gra Joseph Gordon-Levitt. Jako architektka do drużyny dołącza studentka Ariadne. To ona zaprojektuje sen. Będzie wiedziała jak on wygląda, co gdzie się znajduje i jakich skrótów można tam używać. Oprócz tego wyruszy także Eames, czyli stary kumpel Cobba i Yusuf, twórca własnoręcznie robionych eliksirów. Jednym z nich jest niezwykle długa narkoza.
 Celem, jaki wyznacza sobie Cobb jest zaszczepienie w umyśle Roberta Fischera(syna szefa jednej z największych korporacji, która zagraża Saito) myśli, zę ojciec wolałby, żeby go nie naśladować, a samemu stworzyć coś nowego. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej, a stary Fischer jest wiecznie niezadowolony z syna. Cobb i jego ekipa wiedzą, że jeżeli im się uda, firma rozpadnie się, bo Robert nie będzie w stanie jej prowadzić. Dla Cobba istnieje też jedna duża przeszkoda, o której wie tylko Ariadne. Mal, jest żoną Doma, która odebrała sobie życie, bo myślała, ze prawdziwe życie jest jedynie snem i tylko dzięki śmierci może się wybudzić. Jak jej obecność wpłynie na powodzenie misji?
 Największym plusem tego filmu, oprócz genialnej gry DiCaprio i Elen Page, jest to, że wszystko jest tak zagmatwane, ze dopiero na końcu dowiadujemy się o sensie tego wszystkiego i rzeczywistych zdarzeniach. W dużym skrócie: Spisek idealny. Nie ogarniesz, jeżeli nie obejrzysz dokładnie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz